piątek, 21 października 2016

"Miło mi".

Poproszono mnie , abym napisała kilka słów o sobie, i o sztuce, którą tworzę.
Zauważone "to" zostało, kiedy miałam cztery lata. Rysowałam coś ołówkiem, nade mną pochylała się babcia. Rysunek zatrzymał Ją, zaskoczył. Dokładność i realizm, którego, tak małemu dziecku nie można przypisać.
" Rysunek tygrysa".
Pamiętam dzień, który przyniósł mi pastelowe kredki, w stu osiemdziesięciu odcieniach.
Pamiętam znalezione drewienko, które nożem przerobiłam na łyżeczkę do soli.
Pamiętam pierwszą rzeźbę w glinie, pierwszy zapach terpentyny, biel blejtramu.
Pamiętam scenę teatralną, urok ciszy bibliotecznej, i zgiełk gwarnej ulicy.
Pamiętam podróż dwudziestoletnią, ze sztalugą przez świat.
Moje studia.
Obserwuję, przeżywam, tworzę...
- A jak tworzę?
- Po swojemu. Jeśli znajdziesz chwilkę, zerknij.
Sztuka ku łagodności wiedzie.
Justyna b a M b a

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz